Drzewo
Czas
jest ale za chwile nie będzie
usta otwarte
na stali chłód
język oparzony do tyłu ucieka
odruch wymiotny
łzy rozpaczy czy szczęścia
drżenie kolan
powstrzymuje
oczekuje na huk i ciszę
Strach wciąż
jest ale za chwile nie będzie
myśli powstrzymują
utracisz przyszłe przyjemności
niepewne
utracisz przyszłe cierpienie
pewne
Wątpliwość
jest ale za chwile nie będzie
pochylam w tył głowę
odchylając kielich z ostatnim tchnieniem życia
zęby zaciskam na stali
Ból
jest ale już odchodzi
krew zalewa oczy
przeszyte gardło chce krzyczeć
lecz nie może
zakryte uszy zatkane oczy
przez ciemność
odchodzę
Lecz nie odszedłem
ostateczna ciemność nie zapadła
nic nie czuję
jednak myśl krąży
wolniej słabiej ulotnie
jednak toczy
Miałem umrzeć
i umarłem
Miałem odejść
i odszedłem
Miałem nie czuć
i nie czuję
Lecz jestem i pamiętam
Nadal obarczony jestem człowieka przekleństwem
ŚWIADOMOŚCIĄ
Obiecali koniec
że już nic nie będzie
Tylko pustka
I chociaż od życia odszedłem
jestem drzewem
Skomentuj utwór (0)
- Zaloguj się, aby móc komentować utwory innych użytkowników -