Lśniąc na niebie

Natala1302
07.10.2009 16:10·~ 2 min. czytania

       Otworzyła oczy i przeciągnęła się. Znowu to samo - pomyślała smutno. Odsłoniła ciężkie zasłony i wyjrzała za okno. Blade promienie księżyca słabo wdzierały się do jej pokoju. Założyła na siebie tą samą co zwykle srebrną suknię i wyszła z domu. Szła pustymi ulicami smętnie szurając nogami. Dlaczego znowu mam robić to samo ? - spytała sama siebie i zagryzła do krwi usta. Poczuła jak po jej policzku płynie jedna łza. Zimna jak ona sama. Tak, cała była zimna. Zaczęła być taka w chwili gdy zamarzło jej serce. Żyła jak zwykle i nikt nie domyślał się, że ona go nie ma. Straciła je na zawsze. Przynajmniej tak jej się wydawało. Doszła do krawędzi swego świata i pomału posuwając stopy zsunęła się w ciemną przepaść. Co będzie dalej ? Co jest tam, na dole ? Spadła ... i była nareszcie wolna. A tam w dole ...
Nagle Anna krzyknęła:
- Widzę, widzę, spada !
- Gdzie ? - spytał Tomek - nie widzę !
- Tam ! Patrz... Pomyśl życzenie, to spadająca gwiazda.

Skomentuj utwór (3)

Verjina
Verjina ·
11 lat temu
Bardzo fajny pomysł z przedstawieniem gwiazdy w formie osobowej :) opowiadanie nawet spoko
niewidzialna
niewidzialna ·
14 lat temu
Jejkuu, to jest przepiękne..:) Pozdrawiam:* Naprawdę ładnie piszesz:)
zakochana22
zakochana22 ·
15 lat temu
bardzo mi się podoba:-)